wakacje Krym – relacja

krym-1.jpgwakacje Krym

Oto relacja z wyjazdu – wakacje Krym: Z pewnością to nie jest wyjazd dla tych, którzy poszukują dwu tygodni w cieniu palm i blasku luksusu w nieskazitelnym otoczeniu, a  jednocześnie  z pewnością jakiekolwiek obawy o ‚survivalowy’ charakter wyjazdu są chybione. Organizacja przejazdu i transferów do hotelu zadziałała bez zarzutu w obie strony. Opieka rezydenta bez zarzutu.

Ciepłe morze (25 stopni) z delfinami (udało się nam je zobaczyć na wolności),  owoce, które smakują, a nie tylko wyglądają tak jak powinny, doskonałe jedzenie –  kuchnia lokalna, włoska, japońska (to ze względu na turystów z Rosji jak się domyślam) i co bądź jeszcze. Ceny: obiad na trzy osoby w zależności od miejsca od 80 do 200 złotych i oczywiście więcej dla chętnych) i pełny bogaty przegląd historii.

Od greckiego Chersonezu, skalne miasta karaimów, włoskie twierdze, przez tatarski Bakczysaraj po rosyjskie pałace i relikty ostatniej epoki – pomniki Lenina, Artek znany choćby  z „Tytusa, Romka i A’Tomka” tablice pamiątkowe z czerwonymi gwiazdami, porzucone inwestycje i potworne blokowiska obok wielogwiazdkowych hoteli. To trzeba chcieć zobaczyć, i poczuć specyfikę tego miejsca.

Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Wyjazdy na wycieczki z miejscowym biurem Crimean Sun Holidays były pomysłem trafionym na 60%. Zdecydowanie lepszym pomysłem jest wynajęcie (lub przyjazd) samochodu i poświęcenie więcej czasu na mniejszą ilość miejsc. Nowy Świat z możliwością plażowania w miejscach niezorganizowanych to zdecydowanie coś co wymaga więcej czasu niż dwie godziny. Sewastopol i jego bulwar to zdecydowanie miejsce gdzie chciałoby się zatrzymać na zdecydowanie dłużej jak i w Jaskini Marmurowej, ogrodach pałacu Woroncowa. I tak dalej i tym podobne. Nie jest to akurat winą Crimean Sun Holidays a natury takich wyjazdów o narzuconym tempie. Obsługa sympatycznych przewodników ( w języku polskim) jak najbardziej OK, autokar nowoczesny na sześć wyjazdów tylko jedno półgodzinne potknięcie z transferem do hotelu to nie problem – niestety opis części wycieczek nie pokrywał się dokładnie z ich realizacją a wyjazd do Bałakławy chyba jest nieuzasadniony. Szczególnie odradzam pomysł płacenia 50 euro za wyjazd na Ai Petri. Zdecydowanie lepiej (i taniej) jest pojechać indywidualnie komunikacją, lokalną, która choć może wyglądać dziwnie – busy osobowe jako autobusy i trolejbusy o historycznym wyglądzie – działa. Taksówki w znośnych cenach.

Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Zatrzymaliśmy się w hotelu Jałta. Kryteria wyboru były dość proste (ma być blisko morza i już), a całą resztę potraktowaliśmy jako niespodziewany bonus.

Morze jest blisko hotelu – windą zjeżdża się na plażę hotelową (ze świetnymi leżakami i solidną seperacją od bezpośredniego słońca na połowie jej powierzchni)  o rozmiarze wyliczonym akurat na potrzeby gości hotelu. (Dobrze jest nie zapominać kart hotelowych, które czasem są sprawdzane, w końcu ‚prapusk’ to ważny element tradycji poprzedniego systemu:). W sąsiedztwie plaży zardzewiała konstrukcje, a 10 minut dalej restauracja na plaży z telebimami jak z innego świata. Przy plaży przystań dla statków (warto wybrać się do pobliskiego Gurzuf – rezydent na pewno poleci i słusznie).

Nie możemy wyświetlić tej galerii.

W hotelu klimatyzacja, basen, TV, restauracje, poczta, wymiana walut, przyhotelowy park (ruszony zębem czasu i brakiem stałego utrzymania co też ma swój specyficzny urok), internet (WiFi za 12 zł) – to akurat był niespodziewany plus. Sam hotel w czasach swej świetności (postawiony z okazji 60 rocznicy Rewolucji Październikowej) przygniatał i porażał rozmiarem i luksusem. Na dziś zapewnia niezły standard (lekki minius za łazienki przed remontem, a ogromny plus za doskonałe śniadania).

No i delfinarium na terenie hotelu (UWAGA – jeden pokaz na tydzień darmowy dla gości hotelowych – proszę nie płacić :). Panie w recepcji (rosyjski i angielski znają na pewno) powiedzą w który to dzień (miejsca numerowane płatne tak czy owak dodatkowo (60 hrywien za osobę). Pływanie z delfinami na miejscu (150 hrywien za 5 minut). Warto ale… jeśli budżet pozwala to Akwatorium oferuje trzykrotnie dłuższy czas w spokoju, bez zamieszania i tłumu wokół, a w dodatku pływa się z delfinami i białuchami.

Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Miejsce zdecydowanie warte polecenia (absolutnie także na wyjazd z dziećmi) i chyba jeszcze mało odkryte.

Sprawdź propozycje wyjazdu na pływanie z delfinami na Krymie

Sprawdź inne miejsca, gdzie można popływać z delfinami

Sławek

Tagi strony: , ,

Zobacz także najnowsze oferty pływania z delfinami:

Error: Feed has an error or is not valid.

Napisz komentarz: